Czemu piszesz tylko o połowie tego zdania (zaznaczam to podkreśleniem) - wszak ono ma ciąg dalszy (wyróżniam to wyboldowaniem):
- Mt 10,28 SNPD
(28) I nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, duszy zaś zabić nie są w stanie; bójcie się raczej Tego, który jest w stanie i duszę, i ciało zgubić w Gehennie.
Jak rozumiesz werset poniżej, i czy on potwierdza to, że dusza jest czymś, co Bóg "stwarza/rodzi się ona" (rozumiem twoją wypowiedź w sensie: daje Bóg duszę człowiekowi jako element zewnętrzny).
- (7) JHWH, Bóg, ukształtował człowieka, proch z ziemi, i tchnął w jego nozdrza dech życia – i człowiek stał się żywą duszą.
Rdz 2:7 SNPD
Tak! Jedynie o Bogu czytamy, że On "sam z siebie" jest nieśmiertelny:
- 1Tm 1:17 SNPD
(17) A Królowi wieków, nieśmiertelnemu, niewidzialnemu, jedynemu Bogu, cześć i chwała na wieki wieków. Amen.
1Tm 6:14-16 SNPD
(14) abyś zachował przykazanie bez skazy, bez zarzutu aż do zjawienia się naszego Pana Jezusa Chrystusa,
(15) które we właściwym czasie ukaże Cudowny i jedyny Władca, Król królów i Pan panów,
(16) jedyny, który ma nieśmiertelność, mieszkając w świetle niedostępnym, którego nikt z ludzi nie widział ani zobaczyć nie jest w stanie; Jemu cześć i moc wieczna. Amen.
Ułatwia nam to komunikację...
Tak, z pewnością będzie czas, gdy wszelkie zapytania i niejasności znajdą swoje pełne wyjaśnienie; czekam na to...
Ważne jest, że Szczepan nie prosił: przyjmij duszę moją...
Mowa o duchu, co jest zgodne z tym opisem śmierci:
- (6) Zanim zerwie się srebrny sznur i popęka złota czasza, i potłucze się dzban nad zdrojem, i złamany kołowrót wpadnie w studnię –
(7) i wróci proch do ziemi, jak nim był, a duch wróci do Boga, który go dał.
Koh 12:6-7 SNPD
- Łk 8,54-55 PAU
(54) On wziął ją za rękę i zawołał: „Dziewczynko, wstań!”.
(55) Duch jej powrócił i natychmiast wstała. Polecił, aby jej dano jeść.
Niebo zostało otwarte dla Szczepana, by ujrzał Tego, za którego właśnie jest zabijany; to mu dodało otuchy, by wiernym do końca być...
Powstanie Jezusa to pewnie wyraz Jego szczególnego zainteresowania tym, co się na ziemi działo z Jego wiernym wyznawcą...
Ty interpretujesz to tak:
"może by przyjąć w swoje ramiona pierwszego męczennika chrześcijańskiego?"
A ja tak:
Biblijny opis - otwarte niebo, stojący Chrystus - dotyczy chwili, gdy Szczepan jeszcze żył! Nie mamy dalszego ciągu zdarzeń opisanego - Ty uważasz, że wtedy, gdy już Szczepan zasnął (bo tak dosłownie jest to zapisane; jego śmierć jest nazwana snem - więcej o tym piszę w moim powyższym opracowaniu), to poszedł żywy wprost w ramiona Syna Bożego...
A ja uważam, że śmierć Szczepana i należna mu na pewno za jego męczeństwo nagroda, to kwestia taka, jaką opisał ap. Paweł:
- 2Tm 4,6-8 PAU
(6) Ja natomiast już składam siebie w ofierze. Nadszedł czas mego odejścia.
(7) Stoczyłem piękną walkę. Bieg ukończyłem. Wiarę ustrzegłem.
(8) Teraz czeka na mnie wieniec sprawiedliwości, który w owym dniu wręczy mi Pan, sprawiedliwy sędzia. A nie tylko mnie, ale również wszystkim, którzy umiłowali Jego przyjście.
Czy to aby nie jest dzień paruzji Chrystusa?! (powtórne przyjście w dniu ostatecznym, gdy On wzbudzi z martwych wierne osoby; piszę o tym w opracowaniu w punkcie nr 3, cytując Jana 6).
Zapytałeś @Dezerter - więc Ci odpowiedziałem; możemy się tu różnić, ale kulturalnie możemy o tym rozmawiać, a kiedyś się wszystko objaśni i wyjaśni (jednak do tego czasu warto być w świetle prawdy, a nie w mroku, czy półmroku nieprawdy... Prawda?!).